Na deptaku przy ratuszu odbyła się Wigilia Miejska. Życzenia mieszkańcom złożyli prezydent Marcin Pabierowski, biskup Tadeusz Lityński i harcerze ZHP. Ci ostatni przekazali władzom Zielonej Górze i mieszkańcom Betlejemskie Światło Pokoju.

Wigilia Miejska rozpoczęła się o godz. 15, ale w niedzielę na Jarmarku Bożonarodzeniowym dużo działo się już kilka godzin wcześniej. Od południa można było m.in. posłuchać kolęd w wykonaniu lokalnych artystów: zespołów Ars i Erato działających w Zielonogórskim Ośrodku Kultury, Pauliny Gołębiowskiej, a także zespołu Muzopozytywni. Niedziela to również ostatni dzień przedświątecznego jarmarku.

Zielonogórzanie i turyści w kilkudziesięciu punktach mogą kupić prezenty czy ozdoby bożonarodzeniowe, a także wziąć udział w warsztatach. Gdy zbliżał się punkt kulminacyjny miejskiego świętowania, na scenę wyszli prezydent Marcin Pabierowski z wiceprezydentami Jarosławem Flakowskim i Markiem Kamińskim. Byli też m.in. przewodniczący rady miasta Adam Urbaniak i biskup diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Tadeusz Lityński. Całość prowadziła dyrektorka ZOK-u Agata Miedzińska.

Przy scenie, niedaleko wejścia do informacji turystycznej, stanął namiot Palmiarni. Kucharze przygotowali aż 300 litrów gorącego barszczu, 250 kilogramów pierogów i 100 kilogramów kapusty z grzybami. Długa kolejka zielonogórzan, którzy chcieli spróbować świątecznych potraw, kończyła się aż na ulicy Krawieckiej.

– Spotykamy się w wyjątkowym miejscu. Przy wspaniałej, zielonogórskiej choince, na wyjątkowej, historycznej starówce. Spotykamy się, by złożyć sobie życzenia i być razem. To wyjątkowa chwila, gdy możemy wspólnie celebrować nadchodzący czas Bożego Narodzenia. Przypominamy sobie, jak wspaniałe są wspólnota, miłość i radość. Dziś każde słowo, każda pomoc i dobry uczynek nabierają wyjątkowości – mówił prezydent Marcin Pabierowski. – Każdemu składam życzenia wesołych, rodzinnych i ciepłych Świąt. Dużo czasu na refleksję, wielu upominków, radości, zdrowia i miłości – dodawał.

Prezydent dziękował też mieszkańcom za wspólną pracę na rzecz Zielonej Góry. – Tworzycie miasto pełne pasji, miłości i uśmiechu – wyjaśniał. Ks. Mirosław Donabidowicz, proboszcz parafii pw. św. Urbana, przeczytał fragment Ewangelii wg św. Łukasza o narodzinach Jezusa. Biskup Tadeusz Lityński pobłogosławił opłatki i uczestników Wigilii Miejskiej. Biskup Lityński mówił Bożym Narodzeniu sprzed wieków.

Przywołał historię ze Złotoryi z 1553 r. – Miasto przeżyło gehennę. W ciągu roku z powodu zarazy zmarło 2,5 tysiąca mieszkańców. 24 grudnia na rynku, pośród ciemności i przy opuszczonych domach, słychać było głos kolędy śpiewanej przez jednego człowieka. Za chwilę dołączyło do niego sześciu innych. Kolęda przyciągnęła ludzi, którzy wyszli z domów. Tym, który zaśpiewał, był burmistrz, a razem z nim sześciu radnych.

Choć w mieście panowała zaraźliwa choroba, zaczęli noc Bożego Narodzenia od śpiewu kolędy. Wyrazili swój ból, a jednocześnie radość z ocalenia – mówił. Dodał, że w dzisiejszym świecie bardzo potrzebne są takie chwile wspólnoty, a Wigilia i Święta Bożego Narodzenia są czasem, gdy możemy wspomnieć bliskich zmarłych, a jednocześnie cieszyć się z narodzin nowych członków rodziny, mieszkańców. Wśród zielonogórzan, którzy przyszli na Wigilię Miejską, byli państwo Dorota i Edward.

– Staramy się przychodzić tu co roku. To już jest przedsmak świąt, można poczuć świąteczną atmosferę – mówi pani Dorota. – I wysłuchać życzeń świątecznych – dodaje pan Edward. Czego chcieliby życzyć sobie z okazji Bożego Narodzenia? – Spokoju, zdrowia i szczęścia – wymienia małżeństwo zielonogórzan.