Jubileusz 70-lecia ZPAP

Kto chce sprawdzić w jakiej kondycji jest 70-letni zielonogórski oddział Związku Polskich Artystów Plastyków, niech rusza na podwójną wystawę do Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze.

W sąsiadujących salach na pierwszym piętrze muzeum dwie wystawy: „Kamienne gody” poświęcone twórczości artystów aktualnie zrzeszonych w związku (pokazało się 118 malarzy, rzeźbiarzy i grafików!) i „Dialog pokoleń – prace z kolekcji MZL”, na której można zobaczyć prace plastyków w przeszłości należących do ZPAP. Przewijają się dobrze znane zielonogórzanom nazwiska.

– Wystarczy wspomnieć m.in. o Marianie Szpakowskim, Klemie Felchnerowskim czy Agacie Buchalik-Drzyzdze – mówi Marta Gawęda, kuratorka. Zielonogórski oddział ZPAP zrzesza 68 artystów. Żeby dołączyć potrzebny jest dyplom – magisterka po wyższych studiach artystycznych. – Podczas składania wniosku należy zaprezentować swój dorobek artystyczny. Następnie zbiera się zarząd okręgu i rekomenduje kandydata, a ostateczną decyzję podejmuje gremium w Warszawie – wyjaśnia Tomasz Daiksler, prezes zielonogórskiego oddziału ZPAP.

Po co się jednoczyć, skoro artysta plastyk to wyjątkowo niezależny byt? – Razem możemy więcej. Umocowani prawnie możemy wspólnie walczyć o prawa i przywileje. Problemów w środowisku nie brakuje, weźmy choćby brak ubezpieczenia zdrowotnego czy prawa do emerytury – tłumaczy Urszula Święcicka, prezes ogólnopolskiego ZPAP, który w całym kraju zrzesza 4,5 tys. artystów. ZPAP-owcy zostawili w mieście trwały ślad, wystarczy przejść się al. Niepodległości.

Kamienne rzeźby na skwerkach czy fasada BWA to ich robota. ZPAP w Zielonej Górze trwale wpisał się również w lokalną historię. – Bez ZPAP nie byłoby Sympozjum Złotego Grona, łagowskich plenerów, Salonów Jesiennych, Zielonogórskich Spotkań Rzeźbiarskich – wylicza Leszek Kania, dyrektor MZL. Ba, nawet nasze bachusiki wyszły spod dłuta związkowców: Roberta Tomaka, Artura Wochniaka i Małgorzaty Bukowicz.

Zaangażowanie artystów przyczyniło się m.in. do powstania Liceum Plastycznego i Instytutu Sztuk Wizualnych Uniwersytetu Zielonogórskiego – Niegdyś do związku należeli wszyscy aktywnie działający artyści. Bez tego ciężko było o farby czy materiały – opowiada T. Daiksler. Tamte lata szczególnie ciepło wspomina Janusz Skiba, najstarszy członek ZPAP.

– To było życie wśród kolegów i znajomych, którzy myślą bardzo podobnie. Czuliśmy porozumienie, nikt nie był sam – zdradza z nostalgią. – Dziś okręg zielonogórski przeżywa odrodzenie – diagnozuje U. Święcicka. – Młody prezes wybrany podczas ostatnich wyborów to świeża krew w związku. Zmiana pokoleniowa przyniosła świeżość, młodzieńczość i nową energię. Kto chce się przekonać, powinien obejrzeć muzealne wystawy. Prace dla zwiedzających będą dostępne do 21 kwietnia.